Etykiety

czwartek, 16 stycznia 2014

Śnieżny tort - zaklinamy zimę

Przepis posiadam już od dawna, ale wypróbowałam go po raz pierwszy na życzenie córki. Niestety nie wiem z jakiej gazety wyrwałam kartkę, ale artykuł nosi tytuł "Boskie Łakocie" autorka Aleksandra Janiszewska. Tort wygląda rewelacyjnie. Wcale nie jest tak trudny jak się wydaje. Dla mnie trochę za słodki i za ciężki. Ale dzięki temu każdemu wystarczy nawet mała jego porcja. 
Choinki przetrwały podróż, ale uległy małym zniszczeniom, co widać na zdjęciu:)




Ciasto:
120 g ciemnej czekolady
250 ml śmietany 36%
110 g masła
175 g cukru
3 jajka
225 g mąki
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Krem:
150 g cukru żelującego
0,5 l śmietany 36%

Syrop:
100 ml wody
sok z 1 cytryny
50 g cukru

Dekoracja
300 g białej czekolady

Rozgrzać piekarnik do 180st C. Dwie okrągłe formy 23cm wysmarować masłem. Na dnie ułożyć przycięte w kształcie foremki krążki papieru do pieczenia.
Śmietanę zagotować i wlać do salaterki na pokruszoną czekoladę. Mieszać do całkowitego rozpuszczenia czekolady. Masło (musi być ciepłe) ubijać z cukrem około 3-4 minuty. Dodać jajka, dosypywać mogę, proszek do pieczenia i cały czas mieszając stopniowo dolewać czekoladę ze śmietaną. Całość przelać do foremek i piec około 20-25 minut. Wyjąć z piekarnika, odczekać 10 minut i wyjąć z formy. Zdjąć papier i poczekać aż całkowicie wystygnie. Każdy krążek przeciąć, aby otrzymać 4 płaty ciasta. 
Dobrze schłodzoną śmietankę ubić dodając stopniowo cukier żelujący. Krążek ciasta nasączyć syropem, posmarować śmietaną i przykryć kolejnym. Postępować tak samo. Na wierzchu powinna być śmietana. Pozostałą rozsmarować na bokach. Można obsypać ciemnym kakao.
Dekoracja.
Pół białej czekolady rozgrzać do 42 st C (na parze). Drugie pół posiekać, dodać do ogrzanej i mieszać do rozpuszczenia. Za pomocą twardego pędzelka (ja używam widelca) nanosić ją na pergamin malując choinki. Odstawić do stwardnienia. Delikatnie zdjąć z papieru i wbić w tort. 

U mnie czekolada twardniała całą noc. Jednak zanim namalowałam choinki (wspólnie z córeczką) musiałam ją ponownie ogrzać do 32 stopni aby móc nią pracować. Wbrew pozorom praca z czekoladą nie jest trudna, jeśli znamy parę zasad. Więcej o tym w poście o temperowaniu czekolady i pracy z nią.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz